W moim przypadku zainteresowanie
się rekonstrukcją historyczną było sprowokowane
wspomnieniami z dzieciństwa, kiedy to biegałem z kijem i bawiłem się w
rycerza. Walki podwórkowe i siniaki. Oczywiście nie chodzi mi o ckliwe
retrospekcje, lecz ukazanie faktu, że zaczyna się to robić z powodu zabawy.
Beztroskiej i niekosztownej gry. Tak też wyglądało moje wejście w reko.
Prześcieradło z lumpa na bieliznę, mroczna wełna z Internetu, buty ze
sztucznej, odpadkowej skóry i wio na Malbork. Z biegiem czasu wyrosło poczucie,
że czegoś brakuje. Nuda, nuda. Ta mało kosztowna gra nie była już interesująca.
Czego zabrakło? -Rozwoju i zrozumienia istoty odtwórstwa.
Całe szczęście, że w bractwie znajdują się osoby które pociągnęły mnie w dobrym kierunku. Uświadomiłem sobie, że wchodzę w dawny świat i powinienem starać się za wszelką cenę sprawić by móc powiedzieć, że pochodzę z tamtej epoki. A żeby do tego dojść warto postawić sobie cel, np. pełen strój cywilny i inwentarz z XIV wieku. A wtedy dochodzić do tego stopniami (teraz wełna, potem kubek gliniany, a może potem buty itd.). Co zrobić kiedy osiągnie się cel? Poprzeczka wyżej, np. XIV wieczny piechociarz i to co się nam zamarzy. Tutaj spory udział bierze wyobraźnia, ale to już indywidualne sprawy.
Całe szczęście, że w bractwie znajdują się osoby które pociągnęły mnie w dobrym kierunku. Uświadomiłem sobie, że wchodzę w dawny świat i powinienem starać się za wszelką cenę sprawić by móc powiedzieć, że pochodzę z tamtej epoki. A żeby do tego dojść warto postawić sobie cel, np. pełen strój cywilny i inwentarz z XIV wieku. A wtedy dochodzić do tego stopniami (teraz wełna, potem kubek gliniany, a może potem buty itd.). Co zrobić kiedy osiągnie się cel? Poprzeczka wyżej, np. XIV wieczny piechociarz i to co się nam zamarzy. Tutaj spory udział bierze wyobraźnia, ale to już indywidualne sprawy.
Living history
to zabawa dla osób ze świadomością rekonstrukcji. Czyli poczuciem konsekwencji,
że jeżeli już chcę odtwarzać daną epokę to wypada to robić na 100 %.
Współczesne rozwiązania w uzbrojeniu czy stroju to oszukiwanie samego siebie i
idei rekonstrukcji. Nie uważam, że jest to bardzo złe. Często jest tak, że mroczne
rozwiązania są powodem etapowej rekonstrukcji bądź niedostatecznej wiedzy.
Myślę, że rekonstrukcja to hobby w której można ciągle podnosić sobie poprzeczkę
i warto to robić, aby zachować ciągłą radość z zabawy.
Oczywiście nie
będę nikogo zwymyślał, bo robi inaczej i chce się bawić. To jest hobby, ale gdy
zacznie Ci się nudzić RR to przemyśl sobie czy nie warto czegoś zmienić ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz