sobota, 21 czerwca 2014

Gęstość materiału - podstawowe informacje.

Dziś trochę najważniejszych informacji o jednym z technicznych aspektów wykonania tkaniny czyli jej gęstości. Nie jest to wiedza niezbędna dla rekonstruktorów, a raczej ciekawostka dla osób bardziej zainteresowanych włókiennictwem. W większości przypadków sprzedawania materiałów jest ona wręcz pomijana, a może pomóc np w przypadku próby ocenienia grubości materiału przed jego kupnem.

Patrząc na gęstość materiału przez pryzmat włókiennictwa jest to ilość nitek osnowy i wątku przypadająca na jeden centymetr kwadratowy materiału. Najpierw podawana jest liczba nitek osnowy następnie liczba nitek wątku. 
Na podstawie gęstości materiału określa się jego gatunek:
- I gatunek  to więcej niż 22 nitki osnowy i więcej niż 15 nitek wątku
- II gatunek do 22 nitek osnowy i 15 nitek wątku
- III gatunek do 15 nitek osnowy i 12 nitek wątku
- IV gatunek do 10 nitek osnowy i 8 nitek wątku

W tym momencie można zauważyć, że nitek osnowy jest więcej niż nitek wątku. Uważam, że wynika to z tego, że nić osnowy jest mocniej skręcona a co za tym idzie cieńsza i mocniejsza ponieważ musiała być lepiej wykonana gdyż przy tkaniu to ona jest cały czas naprężona. Różna ilość nitek osnowy i wątku jest rzeczą charakterystyczną dla tkanin średniowiecznych co udowadniają np analizy materiałów średniowiecznych z Ebląga wydane w książce J. Maika "Sukiennictwo Elbląskie w Średniowieczu". 
Ten wykres świetnie przedstawia tendencję w średniowiecznych włókiennictwie. Podobnie przedstawia się wykres z analizy tkanin ze średniowiecznego Kołobrzegu. Nie ma tu za bardzo co interpretować ponieważ jest on bardzo czytelny. Większość z przedstawionych próbek można by zaklasyfikować do IV i III gatunku czyli tych grubszych. Jeśli chodzi o obecnie produkowane materiały to najczęściej posiadają one równą liczbę nitek w osnowie i wątku co jednak nie odpowiada średniowiecznym standardom. W przypadku tkanin wełnianych może to wynikać ze stosowania domieszek, które mają na celu wzmocnienie przędzy.
Analizy przedstawione na wykresie obejmują głównie fragmenty tkanin więc nie znamy sposobu użytkowania tych materiałów. Jednak znaleziska grenlandzkie z Herjolfsnes wskazują, że właśnie IV i III gatunek materiałów był najczęściej używany na ubrania. Świetnie obrazuje to poniższa tabela z opracowania znalezisk grenalndzkich. Czwarta kolumna dotyczy gęstości tkaniny.

Pierwsze pięć pozycji w tej tabeli opisanych jako "garment" to elementy tunik lub sukni. Wykonanie ubrań z tkanin które można określić jako te III i IV gatunku można uznać za swoisty kanon średniowiecznego włókiennictwa, ciężko stwierdzić dlaczego produkowano je właśnie tak. Dla porównania materiały z okresu rzymskiego to większości tkaniny I i II gatunku. Lepsze gatunki pojawiają się również w średniowieczu, ale głównie są to materiały importowane ( przykład z Elbląga) lub wykonane z jedwabiu.


***
Z perspektywy archeologicznej gęstość materiału jest bardzo ważna cechą ponieważ obok skrętu nici jest rzeczą bardzo łatwa do ustalenia i nie jest do tego potrzebna duża ilość materiału. Poza tym można ją odczytać nie tylko z zachowanych próbek tkanin, ale np z odcisków na ceramice.
Jednak z perspektywy rekonstruktora można to uznać za ciekawostkę. Chyba, że chce się robić  dokładne rekonstrukcje konkretnych zabytków. Poza tym ciężko szukać takich informacji u sprzedawców materiałów, ale może pod wpływem częstych pytań o gęstość materiału zaczną regularnie podawać tą informację obok splotów? Mam nadzieje, że ten skromny wpis pozwoli nieco inaczej spojrzeć na swoje stroje i że nikt nie weźmie też sobie tego bardzo do serca i nie zacznie z linijką weryfikować strojów ;- ) Bo górnej granicy osiągalnych wyników nie znam, ale wiem, że jedwabie najlepszej jakości osiągały ponad 100 nitek w osnowie. 
Fakt zaprezentowania analiz wyrobów wełnianych wynika z tego, że  takie zachowują się dużo lepiej od materiałów z włókien roślinnych.

środa, 11 czerwca 2014

Mała zadyszka, ale jedziemy dalej

Baardzo długo nic nie opublikowałem, ale mam nadzieje, że po sesji uda mi się złapać jakąś systematyczność. Tematów do poruszenia mam całą masę. Pomysłów również wiele, a jak to będzie to jak zwykle czas pokażę. Przez ostatni czas jak mnie tu nie było cały czas coś się tworzyło. W końcu : Non progredi est regredi. Jako rozgrzewka trochę pamiętnikarstwa, a następny post będzie bardziej merytoryczny.

Koszula


 Wyrób z którego jestem ostatnio najbardziej dumny. Koszula z ręcznie tkanego lnu w naturalnym kolorze o splocie jodełkowym. Wąska belka materiału wymusiła dużą ilość sztukowania. Korpus uszyty jest łączni z 4 części, rękawy udało się zrobić z 1 kawałka. Całość oczywiście szyta ręcznie nicią wyprutą z tkaniny. Wszystkie brzegi które tego wymagały starannie obrobione. Wyszła jakieś 10 cm za krótka, ale niestety nie miałem więcej materiału ponieważ kupiłem go w kawałku a nie z metra. Ten typ ubiór jest podstawą dla każdego średniowiecznego stroju. Krój jest bardzo uniwersalny.


Buty - pierwsze podejście

Pierwsza próba wykonania butów na wywrotkę, wyszła całkiem udana, a przynajmniej moja siostra jest zadowolona. Co prawda pierwszy but zupełnie nie wyszedł, ale drugi i trzeci jak widać w miarę się udały.  Wykonane z grubej skóry co początkowo sprawiało problemy, czekają jeszcze na zamontowanie paseczka i sprzączki, ale i bez tego da się je nosić. Mam jeszcze problem z uszczelką i nie umiem utrzymać odpowiedniej formy ponieważ gdy zabrałem się za kolejną parę to but wyszedł na tyle źle, że nie warto go pokazywać. Jestem w połowie kolejnej pary z tym, że będą nieco za kostkę i bez uszczelki. Zobaczymy, czy będą się nadawać by je tu zaprezentować. Przy ich wykonaniu wzorowałem się na butach z drugiej połowy XIV w.

Tunika - powstała w ramach doskonalenia warsztatu
Powstała bardzo przypadkowo a celem jej powstania miało być doskonalenie krawieckich umiejętności. Materiał miał być przeznaczony na zupełnie coś innego, ale był inny niż się spodziewałem. Na szczęście nic się nie zmarnowało i znalazła już ona nowego właściciela. Uszyta maszynowo z wełny tkanej w jodełkę. Wzorowana na znanym i lubianym zabytku z Bocksten. To już piąta uszyta przeze mnie tunika w tym typie,  więc jestem coraz bliżej by osiągnąć wyniki jakich oczekuję. Chętnych do poczytania trochę więcej o zabytkach z Bocksten odsyłam tutaj: http://www.hkm.varberg.se/bockstensmannen/kladerna/